Orzeł odleciał Żakowi

Orzeł odleciał Żakowi

Dnia 4.10.2015r. (niedziela) czekał nas wyjazd do lidera naszej grupy (dodatkowo jedynej niepokonanej drużyny) Orła Marszowice.

Od początku było wiadome jak ciężka czeka nas przeprawa - w drużynie gospodarza występuje m.in. były zawodnik Śląska Wrocław - Waldemar Żelasko. Lecz jak to się mówi 'dopóki piłka w grze - wszystko może się zdarzyć'.

Na to spotkanie wyszliśmy ustawieni 4-5-1, w następującym składzie: Piekarek - Piotrowicz, Skowron, Łazarek (C), Leszczyński - Mielcarski, Jurek, Panza, Wojciechowski, Wrzeszcz- Żak.

O godzinie 11:00 sędzia wraz z arbitrami liniowymi wyprowadził obie 11stki na środek murawy. Po przywitaniu obu drużyn z liczną publicznością, zabrzmiał pierwszy gwizdek. Jak można było się spodziewać lider przystąpił szybko do ataku, spychającgraczy Żaka jedynie do obrony oraz licznych kontr. Zawodnicy Orła chąc szybko objąć prowadzenie próbowali wszelkimi sposobami zagrozić bramce świetnie dysponowanego Piekarka. Obrona przed natarciami gospodarzy była skuteczna do 20. minuty, w której to napastnik z Marszowic pięknym strzałem z dwudziestego metra pod poprzeczkę umieścił piłkęw bramce. Podczas indywidualnych akcji pod polem karnym przeciwnika pojawiał się Łazarek-próbując odwrócić losy spotkaniaa do tegomotywując kolegów do jeszcze większego wysiłku. Na nasze nieszczęście w 30. minucie było już2:0 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dzięki świetnej dyspozycji naszych stoperówŁazarka iSkowrona, a takżeznakomitym paradom Piekarka na przerwę schodziliśmy ze stratą jedynie dwóch bramek.

W przerwie nasz trener postanowił postawić wszystko na jedną kartę zmieniając ustawienie na 3-5-2 oraz dokonał jedną zmianę, za kontuzjowanego Leszczyńskiegona boisko wszedł powracający do zespołu Saganowski.

Dzięki zmianie ustawienia Żaka, piłkarze Orła zaczeli jeszcze śmielej atakować chcąc podwyższyć wynik spotkania. Drużyna z Wrocławia ruszyła jak natchniona z pressingiem, który poskutkował wieloma błędami przeciwnika oraz kilkoma dość dogodnymi sytuacjami do zdobycia bramki kontaktowej. Niestety brakło wykończenia... Grając bardziej 'otwartą piłkę' naraziliśmy się na liczne kontry, które zostały zamienione na kolejne 3 bramki dla lidera.

Czeka nasjeszcze wiele ciężkiej pracy - ale jesteśmy drużyną jak i indywidualnościami z potencjałem. Takie spotkania pozwalają namskorygować swoje błędy w grze oraz motywują do jeszcze lepszej gry. Przed kolejnymi meczami optymizmem napawa powrót i coraz lepsza gra Saganowskiego oraz Wojciechowskiego. Do tego dobrze w swoim debiucie zaprezentował się Jurek - zatem Panowie... liczymy na WAS!

Na wielkie uznanie zasługuje zawodnik gospodarzy: w/w Żelasko, który imponował swoją techiką, spokojem, doświadczeniemoraz rozegraniem.

Przed meczem doszła nas kolejna niepokojąca informacja - ze składu z powodu kontuzji wypadł Łukasz Straszak. Zatem życzymy jak i pozostałym - szybkiego powrotu do zdrowia.

A za reszte zawodników trzymamy kciuki i liczymy na kolejne przebudzenie - tak jak w meczu z drużyną Świętej Katarzyny!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości